Litera E na etykiecie produktu oraz towarzyszący jej numer kojarzy się często z niezdrowymi konserwantami, chemią, przetworzoną żywnością. Co gorsza wiele osób definitywnie wyklucza taki produkt ze swojej diety i uznaje go za niezdrowy. Pod symbolem E kryją się jednak często nieszkodliwe związki, jak np. naturalne barwniki czy utleniacze, tj. E100 (kurkumina), E160a (karoten naturalny) – rzeczywiście niezdrowe to E…
Nie lubię, kiedy ktoś powtarza jakiś mit dietetyczny bezpodstawnie. Zanim coś powielimy, powinniśmy bardziej zagłębić się w ten temat i przede wszystkim doinformować! 😊
Wiadomo, są różne „E”, ale nie należy brać wszystkiego do jednego wora.
Mówicie, ale to chemia. Chemia przecież jest niezdrowa. Nawet woda to chemia – H2O! W takim razie codziennie pijecie chemię!
Przeanalizujmy teraz skład energetyków. W głównej mierze są to:
- woda – bez niej chyba nie ma życia? Spożywając litr na każdą godzinę, możemy zrobić sobie krzywdę – jak widzicie nawet woda może zabić! Jakoś się jej nie boimy prawda?
- cukier/słodziki – norma spożycia cukru wg WHO to 10 % energii całkowitej dostarczanej do organizmu. Osoba spożywająca 2000 kcal może bezpiecznie spożyć do 50 g cukru pod warunkiem, że nie ma żadnych komplikacji zdrowotnych. W przypadku słodzików to temat na osobny artykuł, ale jak powszechnie wiemy w odpowiedniej dawce nie są toksyczne, a w szczególności należy pamiętać, że mamy też słodziki naturalne! Oczywiście nie zachęcam do spożycia cukru, jestem zwolennikiem słodzików.
- kofeina – u większości dorosłych osób, dzienne spożycie kofeiny do 400 mg, nie objawia się negatywnymi skutkami = 4 puszki energetyka.
- tauryna – wspiera rozwój mózgu, pomaga w skurczach serca oraz zatrzymuje procesy kataboliczne w mięśniach. Pomaga także trzustce w produkcji insuliny – naturalnego hormonu anabolicznego. Jedna puszka zawiera ok. 400 mg. Dzienna dawka to 500-2000 mg 😊
- witaminy z gr B – ciężko je przedawkować – nadmiar wydalany jest z moczem.
- inozytol – świetny dla kobiet z dolegliwością policystycznych jajników.
W Polsce możemy wyróżnić blisko 50 Marek energetyków o bardzo podobnym składzie.
Moje motto ojca medycyny nowożytnej Paracelsus’a: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną”.
Wszystko jest dla ludzi byle z głową. Jako ciekawostkę podam fakt, że energetyki bez cukru korzystnie wpływają na pobudzenie – brak zbędnego wyrzutu insuliny, który spowodowany jest spożyciem cukru ze zwykłych energetyków, dodatkowo sugarfree lepiej nawadniają 🙂